Na takie ponure i deszczowe dni jak dzisiejszy mam niezawodny sposób, który zawsze działa dobrze na mój nastrój. Kiedy to piszę wokół mnie roztacza się relaksujący zapach olejku z lawendy :) Do aromaterapii zachęciła mnie Agnieszka Maciąg w swojej książce "Smak szczęścia" ( którą bardzo polecam ). Za jej radą używam tylko naturalnych olejków eterycznych, które kupuję w sklepie ze zdrową żywnością. Do niewielkiego kominka ceramicznego na ok. 3 łyżki wody daję 10-15 kropli olejku.


Moim faworytem wśród zapachów jest lawenda - po nią sięgam najczęściej. Lubię jej zapach i cenię za działanie relaksujące. Olejek łagodzi bóle głowy i bezsenność. Ma działanie przeciwzapalne dlatego świetnie sprawdza się w trakcie przeziębień, a nawet przy zapaleniu oskrzeli. Czasami łączę go z bergamotą i pomarańczą. Bardzo często też używam olejku cytrynowego i eukaliptusowego - oba mają działanie orzeźwiające. W okresie zimowym najczęściej sięgam po wanilię i paczulę.
